Honorata Zolich
Zmarł mając zaledwie 26 lat. Rodzice nie rozumieli jego poezji, wywoływała w nich strach, smutek i bunt; w swoich tekstach jawił się im jako ktoś obcy. Ojciec mówi: „był egoistą, wykorzystywał nas” – Rafał Wojaczek.
DYDAKTYCZNE
Historia poety wyklętego zaczyna się w Mikołowie, w domu rodzinnym gdzie wychowywał się z dwoma braćmi. Rafał Wojaczek we wczesnych latach szkoły interesował się stolarstwem i majsterkowaniem, lubił także robić zdjęcia. Rodzice spodziewali się, że syn zostanie wybitnym inżynierem. Wkrótce potem rozpoczęła się fascynacja Rafała poezją. W szkole podstawowej radził sobie bardzo dobrze, nauczyciele wspominają go jako wybitne dziecko. Nie miał problemów z matematyką, fizyką, chemią ani z językami obcymi. Od zawsze bardzo dużo czytał i miał świetną, wręcz fotograficzną pamięć. Rodzina i przyjaciele wspominają, że potrafił cytować całe strony tekstu bez drobnej pomyłki: „nieraz przychodził do mnie do kuchni i – Mama, popatrz, ten rozdział, ja ci go teraz powtórzę, a ty uważaj, czy się nie pomylę, czy opuszczę choćby przecinek czy kropkę. – No i nie opuścił”.
HODUJĘ TEN BÓL
Poważne problemy zaczęły się gdy Rafał poszedł do liceum, ciągłe konflikty z nauczycielami, wezwania do szkoły i opuszczanie zajęć były przyczyną rozdrażnienia w domu. Rodzice postanowili przenieść Wojaczka do innej szkoły, co dzisiaj zdaniem jego przyjaciół, było bezpośrednią przyczyną depresji Rafała i wielu prób samobójczych. Ukończył szkołę średnią z dobrym wynikiem z egzaminu maturalnego, co pozwoliło mu dostać się na studia do Krakowa. W międzyczasie na obozie harcerskim poznał Stefanię Cisek, która była dla niego pewnego rodzaju ostoją. Spotykali się nieczęsto, jednak regularnie pisywali do siebie listy. Wojaczek zwierzał jej się, mówił o wątpliwościach i niechęci związanej ze studiowaniem w Krakowie. Opisywał swoje samopoczucie i stany psychiczne, ufał i wierzył w nią.
Niejednokrotnie pisał do niej: „musisz być”, „obarczam Cię odpowiedzialnością”, tym samym zrzucając na nią ciężar swoich emocji. Swoje studia zakończył niespodziewanie i gwałtownie, na pewien czas wrócił do domu rodzinnego, gdzie podjął kolejną już z kolei próbę samobójczą. W późniejszym okresie zdecydował o swoim wyjeździe do brata, który mieszkał we Wrocławiu, a tam popadł w alkoholizm. W końcu trafił do szpitala psychiatrycznego, gdzie podejmowano próby diagnozy – podejrzewano m.in. psychozę czy początki schizofrenii. Nie potwierdzono jednak żadnej z chorób, gdyż poeta został wypisany po zaledwie dwóch tygodniach pobytu w szpitalu. Przebywając na oddziale poznał swoją żonę – młodą kobietę Hannę, która odbywała tam praktyki pielęgniarskie. Zakochani bardzo szybko się pobrali, a wkrótce potem na świat przyszła ich córka Dagmara. Związek poety nie trwało długo, ponieważ rozpadł się już w tym samym roku. Już w trakcie trwania małżeństwa, Rafał związał się z inną kobietą – Teresą Ziomber. Związek z nią był bardzo ważną częścią życia Wojaczka, o niej i dla niej pisał wiele, znaczną część swoich wierszy zadedykował właśnie jej. Byli ze sobą związani przez 3 lata i planowali się pobrać zaraz po rozwodzie Rafała. Do ślubu jednak nigdy nie doszło, rozstali się niedługo przed śmiercią poety. Autor, w testamencie zapisał jej wszystkie prawa autorskie do swoich tekstów, których Teresa nigdy nie wykorzystała.
MIT RODZINNY
Rodzice zauważali nietypowe zachowania poety już w czasie jego dzieciństwa. Matka mówiła, że syn już od lat dziecięcych/nastoletnich wykazywał zainteresowanie śmiercią i cmentarzami. Z kolei ojciec mówił: „on był inny niż bracia, inny niż ja”. Gdy Wojaczek zaczął pisać swoje pierwsze wiersze rodzice nie popierali jego życiowych wyborów, wywoływały w nich smutek, złość i obawę. Nie rozumieli syna ani jego słów, buntowali się przeciwko jego poezji. Dopiero po latach przyznali, że uczą się ją czytać i rozumieć. Komentując życie syna, ojciec otwarcie mówi, że „był egoistą, wykorzystywał nas”.
Swoje ostatnie lata spędził we Wrocławiu, ciągle zmieniając mieszkania i współlokatorów, dużo pisał i dużo pił. Nieraz kilkadziesiąt godzin siedział i bardzo skrupulatnie tworzył swoje teksty. Bardzo często wyrzucał pełne wiersze, skreślał lub poprawiał całe frazy. W dziedzinie swojej poezji był bardzo ambitny i pracowity.
Jeden z jego braci wspomina okres dwóch lat przed śmiercią Wojaczka jako czas ciągłego bólu i strachu. Wszyscy z obawą czekali na wiadomość o jego samobójczej śmierci, mimo wszystko z nadzieją na poprawę jego stanu psychicznego. Matka o ostatnim spotkaniu z synem: „wiedziałam, że on się żegna. Przecież nigdy nie ukrywał przede mną co zamierza zrobić. W ostatnich latach nieraz słyszałam – to nieuniknione, Mama, tak być musi, a ty się musisz z tym jakoś pogodzić – Powody? On nie podawał żadnych powodów. On tylko świadomie dążył do samounicestwienia. Cały czas. (..) jemu życie ciążyło. On bardzo cierpiał”.
Rafała Wojaczka znaleziono rano 11 maja 1971 roku, na łóżku w jego mieszkaniu. Poeta zażył dużą liczbę leków popijając alkoholem, tym samym popełniając samobójstwo. Obok autora znaleziono oddarty wycinek jakiejś gazety, na którym wypisał wszystkie środki jakie zażył – dokładnie podając co i jaką ilość.
PISZĘ WIERSZ
Wiersze Wojaczka bezpośrednio oddają charakter jego myśli i sposobu patrzenia na świat. Jego poezja jest smutna i ponura; w swoich tekstach często porusza tematy związane z miłością (najczęściej jest ona krzywdząca, niespełniona i zła), zagładą, krwią, cierpieniem i nieobecnością – tęsknotą. Twórczość Wojaczka przedstawia mroczną wizję świata, pokazując obojętność ludzi i trudy życia – zazwyczaj w nawiązaniu do czasów mu współczesnych, czyli PRL-u. Znaczna część jego dzieł jest przepełniona erotyzmem, nagością i kobietami. Autor często łączy seksualność ze śmiercią, np. w wierszu zatytułowanym „Erotyk” o ciele kobiety mówi tak: „ciało jest czarne/ciało śmierdzi”. Poezja Wojaczka jest kontrowersyjna ze względu na jej bezpośredniość i szczerość; wykorzystuje on w niej wiele środków stylistycznych, jednak świadomie unika eufemizmów, po to, by pisać otwarcie i dosadnie.