Julia Pszowska
Kurt Alder (1902 – 1958)
Chorzów. Miasto położone w południowej Polsce, w województwie śląskim, dokładniej – znajdujące się na Górnym Śląsku. Założony został przed 1257 rokiem a prawa miejskie otrzymał w 1868. W latach 1797–1922 miasto widniało na mapach jako Königshütte i później jako Königshütte O.S. w latach 1939–1945. W czerwcu 1922 r. tradycyjna już polska nazwa Królewska Huta stała się urzędową nazwą miasta i pozostała nią do końca czerwca 1934 r. Z dniem 1 lipca 1934 r. do miasta Królewska Huta przyłączono wiejskie gminy Chorzów i Nowe Hajduki, jednocześnie zmieniając nazwę miasta na Chorzów. My jednak zatrzymamy się w okresie, kiedy miasto działało pod nazwą Königshütte, a dokładniej cofniemy się do roku 1902. Właśnie wtedy, 10 lipca na ulicy Wolności 59 urodził się Kurt Alder.
Kurt urodził się w rodzinie chłopskiej, był najstarszym dzieckiem Josepha i Marii. Jego ojciec był nauczycielem, toteż chłopiec w 1908 roku rozpoczął edukację pod jego skrzydłami w męskiej szkole powszechnej. Kurt spędził całą młodość w Królewskiej Hucie i wraz z rodziną przeżył tam okres powstań śląskich i plebiscytu. W związku z podziałem pruskiej prowincji Śląsk, rodzina przeniosła się do Berlina, gdzie Alder rozpoczął studia na Uniwersytecie Humboldtów. Po semestrze zimowym przenieśli się do Kilonii, gdzie młody student kontynuował naukę na Uniwersytecie Chrystiana Albrechta. Jego bystry umysł nie umknął uwadze Ottona Dielsa, ówczesnego dyrektora Instytutu Chemii. Alder ukończył studia w 1926 roku, broniąc swojej pracy doktorskiej “O przyczynie i przebiegu reakcji estru kwasu azodikarboksylowego”, która była efektem jego badań pod kierunkiem Dielsa. Kurt po zdobyciu tytułu doktora dołączył na stałe do zespołu badawczego swojego mentora, z którym od początku 1927 pracował nad reakcjami pericyklicznymi węglowodorów nienasyconych. Pierwsze wyniki badań zostały opublikowane w 1928 roku i w publikacji tej po raz pierwszy pojawiło się pojęcie syntezy dienowej, obecnie znanej pod nazwą reakcji Dielsa-Aldera.
Warto jednak w końcu zadać zasadnicze pytanie – czym właściwie jest synteza dienowa, po co miejsce ma ten cały chemiczno-naukowy bełkot i kim tak właściwie był Kurt Alder? Otóż Kurt Alder był profesorem nauk chemicznych, który odkrył syntezę dienową. Jest to reakcja chemiczna polegająca na skoordynowanej cykloaddycji podstawionego alkenu do sprzężonego dienu. Produktem tej reakcji jest węglowodór cykliczny. Reakcja ta w podwyższonych temperaturach, w fazie gazowej zachodzi spontanicznie bez potrzeby stosowania katalizatorów. Podstawowym zastosowaniem tej reakcji jest synteza złożonych związków cyklicznych i bicyklicznych. Wszystkie ujęte tutaj chemiczne terminy brzmią bardzo niezrozumiale dla osób, które zapewne z chemią nie mają zbyt wiele wspólnego. Mówiąc jednak pokrótce, wiedza o tych zjawiskach jest bardzo ważna do wyjaśnienia budowy chemicznej związków naturalnych oraz przebiegów procesów życiowych. Ponadto umożliwia otrzymywanie środków owadobójczych oraz produkcję różnych barwników, leków, czy półproduktów do tworzyw sztucznych. Najistotniejszym jest jednak fakt, że Kurt Alder wraz z Ottonem Dielsem otrzymali za wynalezioną przez siebie reakcję Nagrodę Nobla w 1950 roku. Do dziś mówi się, że synteza dienowa jest reakcją najbardziej wszechstronną w chemii organicznej. Warto również przypomnieć, że Nagroda Nobla to wyróżnienie za wybitne osiągnięcia literackie, naukowe lub też za zasługi dla ludzkości. Została ustanowiona ostatnią wolą fundatora, szwedzkiego wynalazcy dynamitu oraz przemysłowca, Alfreda Nobla. Każda osoba, która otrzyma nagrodę otrzymuje złoty medal, dyplom honorowy oraz gratyfikację finansową na kontynuację badań lub pracy bez konieczności zabiegania o dodatkowe środki.
Wróćmy jednak do głównego tematu i cofnijmy się nieco, a dokładniej 14 lat wstecz zanim Alder otrzymał wspomnianą już wcześniej Nagrodę Nobla. Młody Kurt, wtedy będący lekko po trzydziestce był bardzo mocno nastawiony na pozyskiwanie coraz to większych umiejętności, miał chęć nauki i prowadzenia dalszych badań. Jednak wszechobecny ówcześnie kryzys finansowy oraz jego liczne nieporozumienia z Dielsem doprowadziły do tego, iż od 1936 roku Kurt rozpoczął pracę w firmie chemicznej Bayer Werke w Leverkusen. Został kierownikiem oddziału laboratoriów, nadal zachowując stanowisko profesora nadzwyczajnego w Kilonii. W tym czasie wciąż prowadził badania nad syntezą dienową, zajął się też polimerami chcąc uzyskać syntetyczny kauczuk. Nie wszystko szło jednak po jego myśli, dlatego postanowił opuścić Kilonię i w 1937 osiadł w Kolonii, przenosząc tam również swoje stanowisko profesora nadzwyczajnego. W styczniu 1940 roku wygrał konkurs na kierownika Katedry Chemii Eksperymentalnej i Technologii Chemicznej oraz dyrektora całego Instytutu Chemii na Uniwersytecie w Kolonii. Był aktywny na uniwersytecie aż do 1944 roku, kiedy jego dalszą pracę uniemożliwiła wojna. Po zakończeniu konfliktu postanowił odbudować zniszczony uniwersytet i odtworzyć zbiory biblioteki. Doceniony za swój wysiłek włożony w chęć odtworzenia działalności uniwersytetu, został wybrany w 1948 roku dziekanem Wydziału Filozoficznego oraz stał się członkiem senatu nadreńskiej uczelni. W tym czasie niemal całkowicie poświęcał się badaniom laboratoryjnym, a pełnione funkcje tylko mu w tym przeszkadzały, albowiem nie mógł w pełni poświęcić się nowym odkryciom.
Alder był wybitnym uczonym. Napisał ponad 170 prac naukowych, z czego ponad 150 poświęconych syntezie dienowej. Za życia wyróżniano go tytułami doktora honorowego różnych uczelni. Wybitny chemik zmarł 20 czerwca 1958 roku, w wieku 56 lat. Został pochowany na Deutzer Friedhof w Kolonii-Poll. W 2018 roku, ku jego pamięci postanowiono, że podlegająca ustawie dekomunizacyjnej ulica Józefa Maronia w Chorzowie będzie nosiła jego imię. Istniał także pomysł aby chemik znalazł się w Panteonie Górnośląskim – miejscu kultury, upamiętniającym w formie multimedialnej ważne dla historii regionu postaci. Przemysław Badura, specjalista do spraw merytorycznych Panteonu Górnośląskiego uznał jednak, iż fakt, że Kurt Alder urodził się w obecnym Chorzowie i spędził w nim pierwsze dwadzieścia lat swojego życia nie jest do końca wystarczające aby ten znalazł swoje miejsce na ekspozycji. Mówił, że w Panteonie chciano uhonorować osoby, które żyły, pracowały i zrobiły coś dla Górnego Śląska. Uznano także, że sam fakt urodzenia na tych terenach to za mało, oczywiście z całym szacunkiem dla twórczości i osiągnięć wybitnego naukowca.
Mówi się, że chorzowski chemik jest dla Ślązaków tym, kim Maria Skłodowska-Curie jest dla Polaków. Jak jednak wiadomo, kwestia polskości Kurta Aldera pozostaje tylko i wyłącznie w jego korzeniach, albowiem na liście polskich noblistów brak jest jego nazwiska. Niemniej jednak Ślązakom robi się pewnie ciepło na sercu z myślą, że przed ponad siedemdziesięciu laty ktoś z ich lokalnego podwórka otrzymał nagrodę, i to nie byle jaką.