Batki

Zbigniew Markowski

Jeżeli weźmiemy pod uwagę pochodzenie słówka, powinniśmy raczej powiedzieć „badki”. Sprawa bowiem jest prosta: batki wzięły się od niemieckiego „badehose”, co dosłownie oznacza gacie do kąpieli choć oczywiście bardziej eleganckim określeniem będą kąpielówki. Germańsko brzmiąca kąpiel znajdzie się także w innych konstrukcjach śląskiej godki: mamy więc kopalnianą łaźnię czyli badyhaus, mamy ręcznik czyli badytuch, Piotr Mikołajczyk spisujący mowę okolic Rybnika i Wodzisławia przytacza również badywannę czyli wannę do kąpieli.

Do źródła w postaci „badehose” nawiązuje zresztą jeszcze jeden wyraz obecny w gwarze poznańskiej, w „Miejskim słowniku slangu i mowy potocznej” oraz w arsenale żołnierzy odbywających onegdaj zasadniczą służbę wojskową: badeje. Badeje najczęściej są kąpielówkami, choć można nimi nazwać każde majtasy. Podobnie jak w języku Goethego wyraźnie zaakcentowano tutaj owo „d”. Dlaczego więc u nas są batki? Dlatego, że w batkach „t” słychać bardzo, bardzo wyraźnie. Słowniki śląskich gwar często podają obie formy tuż obok siebie, pralnia posługująca się gwarą wybrała wersję „badki”. Batki śląskie mają znacznie szerszy zakres znaczeniowy – to nie tylko kąpielówki, nie tylko majtki (zarówno męskie, jak i damskie), ale często także krótkie spodnie do chodzenia latem czyli szorty.

Krótkie szorty można nazwać także galotkami. Galotki i galoty to nie tylko męskie spodnie: mianem galotów określano również długie kobiece majtki zakładane do tradycyjnego stroju rozbarskiego – pod dwie spódnice. I jak to w uroczystym stroju często bywało, sięgającą niemal do kolan bieliznę ozdabiano falbankami czyli krauzkami. Odpowiedniki dzisiejszych majtek kobiety na Górnym Śląsku zaczęły nosić w ósmej dekadzie XIX wieku. Proces batkowania trwał przez niemal pięćdziesiąt lat i nasilił się bezpośrednio po I wojnie światowej. W tym samym okresie zaczęto (wzorem mieszczaństwa) używać odrębnej bielizny przeznaczonej tylko i wyłącznie do spania; wcześniej zasypiano w tych samych koszulach, w których funkcjonowano cały dzień. Majtkowe zawiłości obejmujące batki i galoty nie dotyczą kalesonów. Tutaj sprawa jest oczywista – to spodnioki i już.

Ludyczne opowieści z okresu międzywojennego zawierają czasem zwrot „seblyc się do batek” co oznacza zdjęcie całego ubrania za wyjątkiem majtek. Po co? Choćby po to, by zdobyć nagrodę (butelkę alkoholu lub pęto kiełbasy) zawieszoną na natłuszczonym słupie podczas hucznej majowej zabawy. Albo po to, by zaakcentować swą wolność osobistą, jak czyni to podmiot liryczny współczesnej piosenki „Po swojsku” Leszka Fileca:

Bez toż jo wola po swojsku, tak normalnie se żyć,
Co chca, na swym placu robić moga,
Wyleza sie w samych badkach, jak na dworze je chyc,
Żodyn mi nie powiy nic.

Batki wystąpić mogą również w anegdocie przypisywanej jednemu z najpopularniejszych twórców kabaretowych ze Śląska. Podczas przebierania się przed występem artysta postanowił zakpić sobie z kolegi, który pasjami lubił używać markowej, wyrafinowanej bielizny.

– Te, jes to prowda, że żeś jes we batkach łod Calvina Kleina?
– Prowda.
– A jo mom swoje.