Zbigniew Markowski
Gdyby śląska mowa była prosta, wystarczyłoby oznajmić, iż sznupa to po prostu pysk zwierzęcia – najczęściej mieszkającego z człowiekiem (psa, kota) lub przebywającego tuż obok (konia, krowy). Można byłoby dodać informację o tym, że czasem słówkiem tym nazwiemy twarz ludzką, trochę tak, jak w gwarze poznańskiej, gdzie sznupa jest buzią. Różnica polega na tym, że w Poznaniu za sznupę trudno się obrazić i tekst mówiący o ładnej sznupie jakiejś kobiety nikogo nie zdenerwuje; na Śląsku jest inaczej – sznupa ma nieco pejoratywny charakter. Karalna groźba może tu brzmieć „pizna w sznupa” co – upraszczając nieco – oznacza cios w twarz. Ale gwara śląska prosta nie jest i sznupa jako pysk to tylko jedno z wielu znaczeń.
Sznupa człowieka może być usznupano czyli zabrudzona (kolokwialnym polskim odpowiednikiem będzie tutaj „uświniona”). Co ciekawe – usznupać można się wyłącznie na sznupie, bo jeśli dziecko wybrudzi sobie ręce to nie będą już usznupane tylko wymaraszone (od marasu), względnie ściaraszone (od ciaracha).
Jest jeszcze trzecie znaczenie tego słowa i dotyczy formy czasownikowej – sznupanie. To przeszukiwanie, myszkowanie, zaglądanie w każdy kąt, by coś odnaleźć lub zrobić komuś regularną rewizję. Sznupać można więc w damskiej torebce, w szafie szukając odpowiedniego elementu ubrania, można również wysznupać sobie coś fajnego w sklepie. Ostatnia z wymienionych czynności stanowi niezły trop etymologiczny, bo tak naprawdę sznupa ma ścisły związek z wąchaniem lub niuchaniem. Chodzi o niemieckie „schnuppern” i trop ten odnajdziemy w innych śląskich słówkach. Będą więc kolejne germanizmy – na przykład „sznuptychla” czyli chustka do nosa. Cofając się w przeszłość odnajdziemy (wysznupiemy) „sznuptabaka” czyli poczciwą tabakę niezwykle popularną wśród górnośląskich górników na przełomie XIX i XX wieku, którzy nie mogąc zapalić sobie papierosa w podziemnym wyrobisku (uwaga, metan), przynajmniej zażywali nie wymagającej ognia tabaki. Tak powstał nie będący już w użyciu czasownik „sznupać” oznaczający wciąganie tabaki.
Sznupa to jednak tylko germanizm brzmieniowy. Niemcy na pysk mają przecież oddzielne słówko „schnauze”, co słychać w nazwie pieska sznaucera charakteryzującego się bardzo szczególnym pyskiem. Związek sznaucera ze śląskim sznupaniem jest jedynie taki, że sznaucer może robić „schnuppern” czyli wąchać. Być może było tak, że najpierw śląska gwara przyswoiła sobie „ schnuppern” jako niuchanie, dopiero potem – poprzez skojarzenie z nosem – przeniosła słówko na twarz, pysk, chusteczkę i tabakę, jeszcze później zaś – rozszerzono znaczenie na zabrudzenia.
We współczesnej śląskiej gwarze sznupa żyje pełnią życia. Jest, ma się dobrze i dorobiła się nawet przepięknego symbolu w postaci policyjnego psa Sznupka. Sznupek jest oficjalną, zatwierdzoną i dobrze opracowaną graficznie maskotką górnośląskiej policji; funkcjonuje nie tylko jako rysunkowa postać na plakatach, ale może także (za sprawą specjalnego przebrania – kombinezonu) odwiedzić dzieci w szkole, by przeprowadzić pogadankę. Jest też niewielkich rozmiarów maskotka Sznupka, którą można zostawić małym obywatelom na pamiątkę. Pociechy uwielbiają Sznupka, zwłaszcza gdy funkcjonariuszowi wcielającego się w jego postać można zadać kilka podchwytliwych pytań.
Służba w Sznupku do najłatwiejszych nie należy: wewnątrz pluszowego psa jest gorąco i ciasno, operator maskotki ma ograniczoną widoczność. Tym bardziej podziwiano odwagę pana komisarza, który umiał zjechać w przebraniu na nartach z górskiego stoku. Pies – Sznupek bardzo dobrze prezentuje się przed telewizyjnymi kamerami, ma swój adres poczty elektronicznej, odbiera także korespondencję tradycyjną. Przed świętami poczta dostarcza mu całą masę listów z życzeniami od dzieci. Tak to jest, kiedy ma się miłą sznupę, a przy okazji (jak na policjanta przystało) potrafi się to i owo wysznupać.