Tref

Zbigniew Markowski

Polski „traf” i śląski „tref” mają to samo niemieckie źródło – czasownik „treffen”, którym oznacza się czynność trafiania. Podobieństwo zobowiązuje, można więc w gwarze powiedzieć „co za tref”, co odpowiadać będzie zwrotowi „co za przypadek”. Jednak Ślązak konstrukcji takiej będzie używał rzadko – ma bowiem znacznie lepszy „cufal” kojarzący się ze ślepym losem. To także germanizm wywodzący się od niemieckiego “zufall” czyli trafu, przypadku, zbiegu okoliczności. „Bez cufal” można znaleźć na ulicy jakąś wartościową monetę, względnie – otrzymać dobrą ocenę w szkole. Sytuację taką będziemy mogli opisać słowami, iż „komuś się cufło” (poszczęściło, udało się).

Polszczyzna posiada jeszcze jedno zawirowanie związane z omawianym wyrazem. „Trefny” po polsku jest nie germanizmem, lecz wyrazem pochodzącym z języka hebrajskiego. Wykładnia Prawa Mojżeszowego dzieli jedzenie na takie, które można spożywać (kaszer czyli koszerne) oraz zakazane (teref czyli trefne) – wytłumaczenie takie znajdziemy w „Słowniku języka polskiego” wydanym przez PWN. Dziwnym zrządzeniem językowego losu bardzo podobne brzmieniowo słowa posiadają odmienne etymologie. „Traf” z „trefem” oddalają się jednak od siebie gdy przybiorą formę czasownikową. Polskie trefienie (przestarzałe, bo już w 1960 roku słownik Doroszewskiego uznaje je za nie będące w użyciu) oznacza bowiem wykwintne układanie fryzury, śląskiego używa się na określenie spotkania. Najczęściej chodzi o spotkanie zupełnie przypadkowe, nie umawiane wcześniej i związane z wykonywaniem określonej czynności. Widać to w zdaniach o konstrukcji accusativus cum infinitivo (ACI) typu „trefiołech go iść na cug” (spotkałem go kiedy udawał się, by pojechać pociągiem) – bardzo widowiskowych oraz charakterystycznych dla śląskiej godki. I w tym przypadku mamy przed sobą germanizm: w końcu „treffen” to po niemiecku także spotykanie się. Swoje “trefit” mają także Czesi. U nich – podobnie jak w śląskiej mowie słowo to jako czasownik oznacza zarówno spotkanie, jak i trafianie.

Śląski „tref” może też być rzeczownikowym spotkaniem: tym razem już zaplanowanym i przeprowadzonym z całą organizacyjną konsekwencją. Sytuacja taka miała onegdaj miejsce w Radzionkowie, gdy tamtejsze Muzeum Chleba zorganizowało „Blank bliskie trefy ze śląskom godkom” przy kabaretowym udziale niezrównanego Mariana Makuli. Trzymając się podobnej poetyki twórca memów mógł więc przedstawić film „Bliskie spotkania trzeciego stopnia” Stevena Spielberga jako „Blank bliskie trefy”.

Można w śląskiej gwarze znaleźć sytuacje, gdy owo spotkanie ma znacznie szerszy zakres znaczeniowy i przestaje dotyczyć jedynie ludzi. Trefić można grzyby w lesie (także bez cufal) albo jakiś atrakcyjny towar w sklepie (a kaj żeście to pani trefiyli taki klajt?). „Trefiynie” będzie wówczas równało się raczej znalezieniu, odnalezieniu, wyszukaniu jakiegoś przedmiotu, może nawet upolowaniu. Taki właśnie sens upolowania oferty ma treść ulotki jednego z banków, który następującymi słowami starał się pozyskać górnośląską klientelę:

Ekstra dlo Wos przetumaczyli my nasza ulotka na ślonsko mowa. To je piyrszo tako oferta narychtowano bez nasz bank, a w niykerych, ekstra wybranych oddziałach, bydzie szło jom trefić już bez tyn tydziyń!

Anons głosi, iż specjalnie dla klientów ulotkę przetłumaczono na śląską mowę, to pierwsza tego typu oferta przygotowana przez bank. W niektórych specjalnie wybranych oddziałach będzie możliwość skorzystania z niej już w tym tygodniu.

Niezależnie od tego gwarowego „trefić” można również używać w znaczeniu „trafić”. Ktoś może więc trefić do czyjegoś domu, mimo iż droga jest bardzo skomplikowana i trudna. Równie dobrze można stwierdzić, że Indianer (Indianin) poradzi (potrafi) trefić ze łuku względnie – iż kogoś zaraz „trefi jasny pieron” (trafi szlag). Aby uspokoić śląskich purystów językowych dodać należy, iż wymowa czasownika wywodzącego się od „trefu” może być w różnych rejonach Śląska różna. Jedni mówią „trefioł”, inni „trefiył”, zdarza się nawet „trefieł” – tak to już jest kiedy różnorodnością użycia mowy rządzi ślepy tref. Ewentualnie – cufal.